Doda i Steczkowska są jednymi z najpopularniejszych gwiazd na polskiej scenie. Między nimi nie zawsze była dobra atmosfera. Kiedyś ich konflikt rozgrzewał media i słuchaczy. Teraz syn Justyny Steczkowskiej, Leon Myszkowski, szczerze powiedział, co myśli o Rabczewskiej.
Doda od wielu lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych piosenkarek i celebrytek w Polsce. Podobnym statusem może poszczycić się też Justyna Steczkowska. Mimo, że jest mniej kontrowersyjna od swojej koleżanki po fachu i raczej nie wdaje się w konflikty, to kiedyś było inaczej. Obie gwiazdy przed laty miały ze sobą na pieńku, o czym wtedy mówiła cała Polska.
Doda i Steczkowska w konflikcie
Doda brała kiedyś udział w show “Gwiazdy tańczą na lodzie”. Wtedy to Steczkowska miała ją rozzłościć na tyle, że zrodził się z tego wieloletni konflikt. Rabczewska zasiadała w jury programu, a koleżanka z branży była prowadzącą. Tej pierwszej nie spodobało się, że Justyna zwraca się do niej po imieniu. Uważała, że robi to po to, żeby jej dogryźć. Wtedy wszystko się zaczęło.
Doda nie szczędziła uszczypliwych komentarzy w stosunku do Steczkowskiej. Nie tylko podczas programu, lecz także wywiadów. Na szczęście po wielu latach niesnaski między nimi się zakończyły. Rabczewska zorganizowała w 2019 roku koncert “Artyści przeciw nienawiści”. Zaprosiła rywalkę do uczestnictwa w nim. Wtedy też gwiazdy pogodziły się i obecnie ich relacje są, jeśli nie koleżeńskie, to przynajmniej poprawne.
Syn Steczkowskiej o Dodzie
Leon Myszkowski jest synem Justyny Steczkowskiej i modela Macieja Myszkowskiego. Mimo, że jego rodzice są sławni, to stara się pracować na własny rachunek. Jest DJ-em, a ostatnio został prowadzącym Music Box Polska. Był rozpoznawalny jeszcze będąc dzieckiem, a teraz jego popularność sukcesywnie wzrasta.
Jakiś czas temu syn Steczkowskiej powiedział, co myśli o Rabczewskiej. Jego zdaniem Doda jest godna podziwu. Docenia jej pracowitość, zapał i siłę jaką wkłada w swoje działania. Przyznał też, że wie o konflikcie gwiazdy i jego matki. Ten jednak jest już zażegnany i z czystym sumieniem może podziwiać piosenkarkę.
Podziwiam za nakład pracy i pewną taką „moc” w środku. Wiem, że kiedyś były dymy, bo oglądałem „Gwiazdy tańczą na lodzie”, zresztą bardzo ciekawy to był program, ale niezależnie od tego, za pracę, którą ktoś wkłada, niezależnie od tego, czy się go lubi, czy nie, należy go szanować. Konflikt jest oczywiście już dawno zażegnany, przyjaciółki itd., ale do czego zmierzam… tak gigantyczne nakłady pracy i to, jak naprawdę można przeć do przodu cały czas, uważam, że zawsze należy podziwiać. Chwali się coś takiego, bo niewiele ludzi ma taką siłę w sobie – powiedział Myszkowski dla Plotka.
Źródło: Złote przeboje